Dziś będzie bardzo krótki i nieplanowany post. Bo to jest PRZE-FAN-TAS-TYCZ-NE (proszę przefiltrować przez moje psychofaństwo).
To do jakiego kurortu i na jaką imprezę się przenosimy?
A poza tym: ogromne DZIĘKUJĘ za Wasze słowa pod poprzednim postem ♥♥♥. Zdecydowałam się na praktyki, dzięki znajomym znajomych znajomych udało mi się nawet znaleźć pokój do wynajęcia. Jednak usłyszałam, że pani architekt jednak nie wie na sto procent i mam czekać. Chyba muszę jej uświadomić, że ja trochę nie mam czasu czekać.
"Jasne, że są praktyki.... ale musimy się jeszcze zastanowić." brzmi prawie jak trzymaj ciastko, zjem ci ciastko.
OdpowiedzUsuńczekanie ssie!
to nawet nie było "jasne, że są praktyki" tylko "aaaaaaaaaaaaa, jest robota, nie ma komu robić, PANIKA, choć do nas, pracuj". i, o.
Usuńno to taka panika, że teraz nagle nie ma paniki? :D
Usuńteraz to jest moja panika "ale ja już załatwiłam mieszkanie!". a jej panika... no cóż, architektura to nie jest zawód to jest stan umysłu
Usuńłi tam, wszyscy tak o sobie mówią :P
UsuńOby tak dalej, im więcej radości, tym lepiej!
OdpowiedzUsuńwłaśnie staram się ją wyłapywać i idzie mi chyba aż za dobrze
Usuńno, oby ta Pani, która ma Cię zatrudnić się ogarnęła ;)
OdpowiedzUsuń